Nowe formy polityczności kobiet

Czarne protesty, „Scando Commando” przed Sejmem i Senatem, sieci wsparcia medycznego i fora antykoncepcyjne oraz aborcyjne, automatyczne gesty solidarności z protestującymi osobami z niepełnosprawnością i ich opiekunami, z „Łańcuchami światła”, z antyfaszystami, ze studentami… Blokady smoleńskich miesięcznic i przemarszów narodowców. Protesty przed kuriami. Punktowe ruchy oporu, np. przeciwko mianowaniu Bogusława Chazana wojewódzkim konsultantem ds. ginekologii w Kielcach, i sukcesy w zbieraniu podpisów. Oraz pieniędzy. Zrzutki nie zawodzą, a działaczki wiedzą, jak pieniądze wykorzystać z sensem. Praktycznie.

Z drugiej strony – brak wyraźnej agendy. To raczej mgławica celów niż zwarty program. Brakuje też wyrazistych, charyzmatycznych liderek. To znaczy są. Barbara Nowacka czy Marta Lempart są kochane przez media, kłopot w tym, że przez same ruchy jakoś mniej (ruchy nie są partią i nikt się nie zapisywał na słuchanie liderek). Po pierwszych falach mobilizacji okazuje się, że działaczki w terenie robią swoje i trudno nimi zawiadywać z poziomu ogólnopolskich telewizji. Może dlatego, że na ulicach nie ma telewizorów. A może dlatego, że koncept charyzmatycznego lidera, który tak świetnie sprawdza się w mediasferze, w ulicznym ruchu oporu/wsparcia działa średnio – jest niepraktyczny, gdy aktywistki, a wraz z nimi aktywiści, czują się potrzebne w tylu miejscach naraz. Pojedyncze, rozpoznawalne przez kamerzystów liderki zwyczajnie nie nadążą. Mgławice celów wymagają konstelacji liderek.

Zmienia się zresztą znacznie więcej niż model politycznego przywództwa, a w związku z tym również organizacji, choć istnieje spora świadomość, że – chcąc, nie chcąc – partie oraz start w wyborach pozostają podstawowym narzędziem politycznej sprawczości i zwiększania decyzyjności. Zmienia się także rozumienie własnego interesu – stąd między innymi solidarnościowe koalicje. Wydaje się kwestią czasu trwałe rozdzielenie myślenia o macierzyństwie, to znaczy uczestniczeniu kobiet w funkcji reprodukowania gatunku, ciąży, połogu i wczesnym wychowaniu, od myślenia o rodzicielstwie, to jest późniejszych etapach wychowania dziecka czy dzieci, w którym brać udział powinni po równo oboje rodzice/opiekunowie.

Sklejenie macierzyństwa w znaczeniu reprodukcji z rolą matki jako głównego wychowawcy przyświeca za to reagującemu na te zmiany konserwatywnemu rządowi, który ustami prezydenta zapowiada konstytucyjne wzmocnienie roli ojcostwa – i wyeliminowanie z ustawy zasadniczej rodzicielstwa jako funkcji, w której na równi uczestniczą oboje rodzice/opiekunowie dziecka.

Dyskryminacja kobiet zresztą nie zawsze wiąże się z macierzyństwem. To również dyskryminacja na rynku pracy czy przez przepisy emerytalne (wielki niepokój budzą przepisy, które mogą prowadzić do przedwczesnego wypychania kobiet na emeryturę, zwłaszcza gdy są w pełni życia zawodowego, np. jako profesorki na uczelniach. Coraz większą irytację budzą stereotypy płciowe, w tym zarówno specyfikowane płciowo programy aktywizacji zawodowej, jak i podręczniki.

I wreszcie język – jeden z najważniejszych wymiarów społecznej zmiany. Nie tylko jesteśmy coraz wrażliwsze i wrażliwsi na jego upłciowiony charakter (rodzaje gramatyczne czasowników, żeńskie i męskie końcówki), ale również na przemoc w języku zawartą.

To wszystko i więcej znajdą Państwo w analizach zawartych w najnowszym tomie „Politycznej Akademii Kobiet – Rewolucja – i co dalej? Ruchy kobiece w poszukiwaniu nowych form polityczności”, który miałam zaszczyt współtworzyć i redagować. To już piąty tom ważnej serii wydawanej przez Fundację im. Izabeli Jarugi-Nowackiej przy wsparciu Fundacji im. Róży Luksemburg. Publikacja powstała jako owoc i podsumowanie ogólnopolskiego cyklu debat poświęconego temu, co po Czarnych Protestach. Brały w nim udział lokalne działaczki i zarażone ideą feminizmu publicystki oraz naukowczynie.

Szczególnie ważny był tryb rozsyłania zaproszeń – zawsze tak, by dotrzeć do osób w danym mieście najbardziej zaangażowanych, których głosy w dyskusji w znaczący sposób uzupełniały jednostkową perspektywę panelistek. Mamy nadzieję, że wyniki ankiety prowadzonej wśród uczestniczek i uczestników debat dadzą pogłębiony obraz ruchów kobiecych w Polsce – znajdą je Państwo w aneksie do prezentowanej tu publikacji.

Zapraszam do interesującej lektury!