Szeroki uśmiech piromana? Schetyna po Radzie Krajowej PO

„Mamy w Polsce do czynienia z ekipą podpalaczy, którzy chcą doprowadzić do wojny domowej” – mówił w sobotę Grzegorz Schetyna, uśmiechając się szeroko. Jeśli na tym ma polegać słynna walka liberałów z emocjami w polityce, no to się świetnie udało.

Według Carla Gustava Junga, ojca psychologii analitycznej, nasza emocjonalność to jedna z czterech podstawowych funkcji poznawczych. Jest nieoceniona – reakcje pojawiające się w nas samych w odpowiedzi na bodźce z zewnątrz pozwalają rozstrzygać, czy coś jest dla nas dobre czy groźne. Emocjonalna odpowiedź pojawia się w nas jako nadająca sens synteza miriadów mikroobserwacji. Rejestrujemy zapachy, drobne różnice temperatur, pozycjonowanie oraz tzw. mikroekspresje, minimalne skurcze mięśni twarzy naszych rozmówców. To prawdziwe „big data”, mnóstwo danych, na których analizę intelektualną nie mielibyśmy czasu.

Tę zdolność do „emocjonalnej syntezy informacji” ćwiczymy od niemowlęctwa. Oczywiście sporo rzeczy może pójść nie tak, np. za mało kontaktów z dzieckiem nie pozwala mu na poprawne rozwijanie tej zdolności poznawczej i może się ono mylić w interpretacjach albo pędzić życie z „kamienną twarzą”. Ale najczęściej kiedy widzimy zbliżającego się człowieka z nożem, z malującym się na twarzy widocznym zadowoleniem, albo kiedy strażak opowiada nam o szalejącym pożarze z szerokim uśmiechem – wiemy, że coś jest bardzo nie w porządku.

Jak w takim razie potraktować szefa partii, który opowiadając o nadchodzącej wojnie domowej w Polsce, śmieje się jak – za przeproszeniem – głupi do sera? Czy ta perspektywa go cieszy? Mnie niespecjalnie, ale uśmiech Schetyny okazał się zaraźliwy. Na zdjęciach z sobotniej Rady Krajowej niemal cała ekipa Platformy Obywatelskiej błyszczała do siebie zębami. Powagę, wręcz ponurość zachowała chyba tylko Hanna Gronkiewicz-Waltz. Ufff, chociaż tyle.

Jeśli Polską rządzi ekipa podpalaczy – a w świetle coraz to kolejnych ataków na działaczy i działaczki opozycji, aktów ksenofobii, demontowania systemu sprawiedliwości itp. itd. można się z tym zdaniem zgodzić – to ja bym się z tego tak otwarcie nie cieszyła… Z perspektywy pożaru cieszą się tylko piromani.