PiS „uchwala opinię” o budżecie, obywatele blokują Sejm

Zgromadzenie pod Sejmem zebrało się w sprawie wykluczania dziennikarzy z Sejmu. Jednak piątkowe posiedzenie okazało się znacznie bardziej burzliwe, niż ktokolwiek mógł oczekiwać.

Po wykluczeniu z obrad posła Michała Szczerby za wniesienie na mównicę kartki z napisem „#wolnemedia” (a trzeba było przynieść tablet!!!) posłowie opozycji (bez klubu Kukiz’15) zgodnie zaczęli blokować mównicę. PiS zszedł do Sali Kolumnowej, w tajemniczy sposób osiągnął kworum (mówi się, ze głosowały osoby do tego nieuprawnione, przedstawiające się jako „obserwatorzy”) i udając, że są na sali sejmowej, zaczął przegłosowywać budżet.

W zasadzie można powiedzieć, że zrobił to, o co sam oskarżał jakiś czas temu Trybunał Konstytucyjny (skądinąd niesłusznie). Uchwalił „opinię” m.in. o ustawie budżetowej. BOR nie wpuszczał na alternatywne obrady posłów opozycji.

Demonstracja zmieniła się w blokadę Sejmu. Do obywateli nawet wcześniej niż do polityków opozycji czy liderów KOD dotarło, że pozostawienie tego bez reakcji albo skwitowanie tego zaledwie komentarzem ze sceny oznacza oddanie demokracji w Polsce walkowerem. Stąd pomysł na blokowanie wyjazdów z Sejmu. Wszystkie cztery wyjazdy z Sejmu zostały otoczone i zablokowane przez demonstrujących. Posłowie, także posłowie opozycji, są proszeni o zawrócenie pojazdów i spędzenie przynajmniej najbliższej nocy na miejscu.

Wygląda na to, że w Warszawie zaczął się Majdan. Wzywamy wszystkich pod Sejm. Potrzebne są gorąca herbata i przekąski, ale przede wszystkim wszyscy obywatele, którzy zmienią zmęczonych i zmarzniętych demonstrantów.

Przez Facebooka dochodzą krzepiące informacje o tym, że z całego kraju ściągają na Wiejską posiłki. Niestety dochodzą też pogłoski o tym, że z całego kraju do stolicy zjeżdżają siły policyjne, a nawet wojsko.

Cokolwiek by nie sądzić, 16 grudnia 2016 roku w Polsce skończyła się pseudodemokracja Prawa i Sprawiedliwości. Tylko od nas zależy, czy zastąpi ją realna demokracja obywatelska czy zamordystyczna dyktatura.