Odezwa Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Mamy dość życia w strachu
Strajk kobiet w Polsce nie zaczął się 3 października. Strajk kobiet trwa od dobrych kilkunastu lat. Naukowcy – historycy, socjologowie – „strajkami kobiet” nazywają okresy, gdy warunki życia dla nas, kobiet, są tak ciężkie, że przestajemy rodzić dzieci. Obecnie w Polsce rodzimy najrzadziej w Europie.
Próba odebrania nam prawa do decydowania i poczucia bezpieczeństwa w tym ostatnim, tak dramatycznym obszarze, jak trzy wyjątki dopuszczalności przerywania ciąży obecne w polskim prawodawstwie, okazała się kroplą, która przepełniła tę czarę goryczy.
Codzienny strach kobiet w Polsce stał się nie do zniesienia. Polki mają dość! Dość pogardy i przemocy wobec kobiet! Chcemy szacunku, równych praw i bezpieczeństwa!
Do:
Rząd RP
Posłowie na Sejm RP
Senatorowie RP
ODEZWA OGÓLNOPOLSKIEGO STRAJKU KOBIET DO RZĄDZĄCYCH
My, Obywatelki Rzeczpospolitej Polskiej, wzywamy do zaprzestania traktowania nas jak „Polaków drugiej kategorii”. Podstawowym zadaniem państwa jest gwarantowanie bezpieczeństwa obywatelom. Obecnie to zadanie jest wykonywane najwyżej w połowie.
Władze publiczne, będące źródłem norm społecznych, nie wypełniają umowy społecznej z obywatelkami. Prowadzą politykę przyzwolenia na agresję i dyskryminację. Uderza to w nasze podstawowe prawa, w tym prawo do życia, integralności cielesnej i bezpieczeństwa. Prowadzi do systemowego wręcz naruszania naszej godności. Kobiety żyją w lęku i strachu, codziennie przygotowane na najgorsze. Nie są bezpieczne w przestrzeni medialnej i publicznej, w pracy i w domu, w szpitalu czy w szkole.
Milcząc, państwo przyzwala na wstrząsającą wulgarność wobec kobiet w wypowiedziach przedstawicieli elit, a nawet wysoko postawionych polityków. Milcząc, państwo zezwala na nie tylko na molestowanie w miejscu pracy, ale i na to, by kwitowano je stwierdzeniem, że „skoro wypłacono odszkodowanie, to wszystko jest w porządku”. A przecież molestowanie seksualne jest w Polsce przestępstwem!
Przestępstwem jest również nawoływanie do nienawiści, a tymczasem media pełne są wypowiedzi polityków – przedstawicieli narodu! – którzy upokarzają kobiety, umniejszają ich potrzeby i działalność, używają seksistowskich zwrotów i wyrażają poparcie dla agresji wobec kobiet.
Jednocześnie państwo nie gwarantuje wymierzenia sprawiedliwości w przypadku nawet najdotkliwszych przestępstw seksualnych. Ciężkie przestępstwa, w tym gwałt, często pozostają nieukarane, postępowań nie prowadzą odpowiednio przeszkoleni funkcjonariusze, a praktyka przerzucania odpowiedzialności na ofiarę pozostaje powszechna.
Podtrzymując fikcję prawną w postaci “kompromisu aborcyjnego”, państwo polskie nie tylko podważa własną wiarygodność, ale też kreuje politykę zdrowotną, w której godność, bezpieczeństwo, życie i zdrowie kobiet znajdują się na ostatnim miejscu. Podobnie jest w polityce społecznej: imperatyw rodzenia przesłonił zasady nowoczesnego wsparcia dla różnych form rodzin. Wsparcia opartego na wiedzy socjologicznej i społecznym dialogu.
Szkoła, która powinna przygotowywać młode pokolenia do życia we współczesnym, różnorodnym społeczeństwie, staje się dla młodych ludzi miejscem politycznej agitacji, seksualnego zamętu i akceptowanej dyskryminacji ze względu na jakąkolwiek odmienność.
Nierozwiązany do tej pory pozostaje problem osadzenia lekcji religii w szkole, co piętnuje dzieci inaczej myślące, a do tego prowadzi do zdumiewającej sytuacji, w której otrzymuje się ocenę za odpowiednie poglądy. Co więcej, ocena ta wlicza się do średniej ocen, może również figurować na świadectwie maturalnym. W najlepszym razie więc młode pokolenia będą zdawać egzamin dojrzałości z tego, że są „prawomyślne”. W najgorszym – będzie to egzamin nie tyle z dojrzałości, co z hipokryzji.
Strajk kobiet w Polsce nie zaczął się 3 października. Strajk kobiet trwa od dobrych kilkunastu lat. Naukowcy – historycy, socjologowie – „strajkami kobiet” nazywają okresy, gdy warunki życia dla nas, kobiet, są tak ciężkie, że przestajemy rodzić dzieci. Obecnie w Polsce rodzimy najrzadziej w Europie.
Dlatego żądamy:
– Uwzględniania praw kobiet i specyfiki sytuacji kobiet przy kształtowaniu wszystkich rozwiązań polityki publicznej i ekonomicznej.
– Odpowiedzi na drastyczny problem niskiej dzietności poprzez uwzględnienie praw, uwarunkowań i specyfiki życia kobiet, zamiast realizowania na tym polu ideologicznej polityki myślenia życzeniowego, która tylko pogłębia problem.
– Kompleksowej i opartej na najnowszej wiedzy medycznej polityki gwarantowania praw reprodukcyjnych w opiece zdrowotnej, w tym legalnego dostępu do wszystkich środków planowania rodziny, refundacji najnowocześniejszych środków antykoncepcyjnych i udostępnienia „tabletki po” do nabycia bez recepty.
– Systemowego publicznego wsparcia w obszarze opieki, w szczególności opieki nad dziećmi, osobami starszymi i niepełnosprawnymi.
– Zmian prawnych i instytucjonalnych umożliwiających skuteczne ściganie przestępstw seksualnych oraz z obszaru przemocy domowej i przemocy wobec kobiet, w szczególności rygorystyczne przestrzeganie zasady odwróconego domniemania niewinności w przypadku molestowania.
– Rygorystycznego programu edukacyjnego dla pracownikow sektora publicznego odnośnie do poszanowania godności i respektowania przedmiotowych uwarunkowań obu płci i wprowadzenie sankcji dla instytucji spoza tego sektora za nieprzestrzeganie tych zasad.
– Zaprzestania polityki społecznej militaryzacji, za to czynnego działania na rzecz pokoju na niwie międzynarodowej.
– Systemowego publicznego programu rugowania przejawów seksizmu w życiu publicznym i funkcjonowaniu instytucji.
Komentarze
Wątpię, czy „Polityka” posłucha tego apelu: od zarania jej redaktorzy naczelni to mężczyźni, a zespół liczy chyba mniej niż 30 % kobiet.
Wątpię też, że „Polityka” raczy się opowiedzieć przeciwko pracy kobiet do 67 roku życia (podwyższenie wieku emerytalnego to wielki sukces rządu Tuska i feministek).
Szanowna Pani. Zgadzam się z postawionymi tu żądaniami wobec polskiego państwa. Dobrze że się w końcu kobiety obudziły i wyszły z domów zaprotestować. Popieram je z całego serca. Jest w tym jednak pewien problem dla mnie, ponieważ część przedstawionych tu żądań źle Pani adresuje. Przecież wszystkie kwestie związane z prokreacją i edukacją szkolną są ustalane pomiędzy kolejnymi polskimi rządami a episkopatem, biskupami!!! Skoro tak, to musicie się wybrać do tych panów w barokowych sukniach i zabawnych nakryciach głowy, i twardo im się postawić. To tchórze, uciekną przed wami pod stół. Wygracie, a korzyść odniosą wszyscy polscy obywatele.
Przypominają się postulaty sierpniowe, takie jak na przykład:
– Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55 lub [zaliczyć] przepracowanie w – PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek.
– Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.
– Zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.
– Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka.
– Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie.
Popieram w całej rozciagłosci!
Prezydent dewot. Premier dewotka. Schetyna taki sam. Zycie poczete tematem publicznych dyskusji a o zyciu obywateli wolnych od opresji panstwa nic. Najwyzszy czas aby Polki ustawily panstwo polskie tak aby im sprzyjalo.
Slawomirski
Czas odpowiedzieć na tę bezczelność masowym ruchem mężczyzn, który przywróci właściwą dominację mężczyzn i wskaże kobietom ich należną służebną pozycję w rodzinie i społeczeństwie.
Jak wojna, to wojna. Czas przywrócić naturalny porządek i ukrócić zapędy kobiecej samowoli.
Podkreślajmy, że jednym z ważnych problemów wynikających z zawartego między episkopatem a politykami kompromisu aborcyjnego jest ograniczony dostęp do leków – w Polsce nie leczymy bólów menstruacyjnych ( z obawy, że kobiety użyją leków do usunięcia ciąży ), zdarzają się sytuacje, że roztrzęsiona lekarka wycina silne leki przeciwzapalne z tzw. listka, dla pacjentki bojąc się, że będzie miała kłopoty przepisując młodej kobiecie taki lek (znam to z autopsji).
Wiele z nas nawet nie kojarzy tych faktów, bo po 1 nie wiemy, że może być inaczej, po drugie tkwimy w świecie gdzie ograniczenia i przypisywanie problemów zdrowotnych „kobiecej urodzie” to religia tak silna jak katolicyzm.
Mam nadzieję, że następnym razem kobiety bardziej tłumnie pójdą na wybory. Gdyby udział populacji kobiet w wyborach był większy, wynik byłby całkowicie inny.
„– Uwzględniania praw kobiet i specyfiki sytuacji kobiet przy kształtowaniu wszystkich rozwiązań polityki publicznej i ekonomicznej.
(…)
– Systemowego publicznego programu rugowania przejawów seksizmu w życiu publicznym i funkcjonowaniu instytucji.”
Ano właśnie – „Uwzględnianie praw kobiet i specyfiki sytuacji kobiet…” a gdzie „Uwzględnianie praw mężczyzn i specyfiki sytuacji mężczyzn”? Dlaczego politycy mają się koncentrować tylko na kobietach? To co autorka proponuje to jest właśnie seksizm. Żądam rygorystycznego rugowania wszelkich przejawów seksizmu w przestrzeni publicznej i, co za tym idzie, usunięcia autorki bloga z zespołu redakcyjnego „Polityki”!
A, tak nawiasem mówiąc, to wspomniane przez autorkę „przestępstwo nawoływania do nienawiści” dotyczy wyłącznie nienawiści na tle przynależności narodowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej! Autorce nawet nie chciało się zerknąć do Kodeksu Karnego zanim zaczęła klepać w klawiaturę.
snakeinweb
23 października o godz. 17:45
Daj spokój. Ta wojna będzie, lecz między kobietami: czarne przeciwko białym. Niech się biją, będzie wreszcie ciekawie.
To jednak w niczym nie zmieni sytuacji kobiet w „Polityce”: nadal na żadna z nich nie zostanie redaktorem naczelnym, także nie będą zarabiać więcej albo tyle samo… Ot, faceci w „Polityce” rządzą twardą ręką i nie popuszczą, choć podpuszczają kobiety przeciwko kobietom.
Jak to dobrze, że wybory wygrał PiS. Bo przez ostatnie 8 lat rządów Platformy sytuacja wyglądała dokładnie tak samo – obowiązywał „kompromis aborcyjny”, a rząd Tuska co pewien czas próbował wprowadzić całkowity zakaz aborcji. Na przykład w 2011 ponad połowa PO i prawie 100% PSL poparło identyczny „projekt społeczny”, jak teraz PiS, i zabrakło zaledwie kilku głosów, a ustawa o całkowitym zakazie weszłaby w życie.
Innym razem Tusk próbował wprowadzić całkowity zakaz aborcji tylnymi drzwiami, poprzez odpowiednie przepisy wprowadzone wiceministra sprawiedliwości, funkcjonariusza Opus Dei, któremu Tusk specjalnie w tym celu powierzył to stanowisko.
Wtedy środowiska feministyczne też protestowały, ale nikt tego nie nagłośnił, „liberalne” media związane z PO milczały, więc na ulicę wyszła tylko garstka kobiet. Gazeta Wyborcza napisała o nich z politowaniem, jak o jakichś nawiedzonych ekstremistkach.
Jak to dobrze, że wybory wygrał PiS. Bo teraz wreszcie jest nadzieja, że Polska przestanie zmierzać wielkimi krokami w kierunku kato-szariatu.
wspieram i podziwiam ten rozkręcający się ruch emancypacyjny, ale muszę przyznać że postawione postulaty są bardzo ogólne. Poza kwestią antykoncepcji i „tabletki po”, wszystkie pozostałe żądania mogą zostać przez polityków zbyte pozorowanymi działaniami.
trzymam kciuki za rozwój akcji!
@snakeinweb
Naturalny prządek, hmm, naturalny. Zrób pierwszy krok – w naturze nie ma Internetu, możesz zrezygnować korzystać z niego?
Ja też ma dość, ale moim zdaniem pisanie odezw do tego rządu, tych posłów i tych senatorów jest całkowitym oderwaniem się od rzeczywistości. Już lepiej pisać na Berdyszów. Będzie również nie skuteczne, ale przynajmniej mniej żałosne.
takei-butei – opowiadamy się zawsze ZA czymś, nie przeciw. Pozdrawiam.
bubekró
23 października o godz. 20:45
No co Ty, pierwszego stachanowca forów „Polityki” dołujesz? Boga w sercu nie masz.
Paliwo polityczne: „PiS kontra kobiety” szybko się wyczerpie. I co potem?
Paliwo smoleńskie się wypaliło więc sitwa medialno-partyjna dwoi się i troi, żeby wymyślać nowe linie wojen hejtingowych i linii podziału. Teraz posunęli się nawet do organów płciowych. Będą organy płciowe PiS-owskie i organy antyPiS-owskie. Wystarczy zajrzeć do rozporka, by rozpoznać po której jesteś stronie.
@Waldek B
Biskupi nie mają władzy. Wołają o swoje jak wszyscy. To do rządzących należy sprawiedliwe rządzenie i nieuleganie silniejszym
głos ludu
23 października o godz. 21:17
Fakt! Dzięki.
No cóż, teraz na barkach kobiet spoczywa ogromne brzemię. Być albo nie być opozycji 🙂
Podpowiadam, należy ukobiecić zarząd KOD! Niech walka płci dokona reszty 🙂